Niby warzywnik już śpi, ale pod drobną warstwą śniegu kryje się nadal pełno pysznego jedzenia.
Niektóre warzywa mają już swoje ostatnie pięć minut przed przemarznięciem. Inne będą rosły przez całą zimę. Jeszcze inne - jak
czosnek - posadzone na jesień czekają tylko na nadejście Walentynek (koniec Okresu Persefony u nas), by rozpocząć nowe życie.
Brukselka ponoć jest najlepsza, gdy przetrwa kilka mrozów. Z tej jednej rośliny będą jeszcze trzy obiady. Zjadamy nie tylko malutkie "kapustki", ale też duże liście brukselki. Mają specyficzny, brukselkowy smak.
 |
brukselka |
Na grządkach jest jeszcze kilka orientalnych "kapust" pak choi. Są dość delikatne, ale przetrwały już kilka mrozów po minus dziesięć stopni. Już nie są tak chrupiące, kawałki trzeba odrzucić, ale nadal pysznie smakują podsmażane.
 |
pak choi odmiany Tsoi Sim - wystrzelił do kwiatów, ale jest pyszny po podsmażeniu |
 |
nasze ulubione śniadanie - pak choi podsmażany na oleju z dodatkiem curry, kurkumy, czosnku, czasem sezamu |
Mibuna jest bardziej delikatna niż pak choi. Są to już jej ostatnie dni na grządce, ale nadal po odmrożeniu jest smaczna.
 |
mibuna |
Tu raczej musicie mi uwierzyć na słowo. To są kalarepki z "drugiego rzutu". Sadzonki przeniosłem z rozsadnika na grządkę późnym latem. Mimo kilku mrozów, kalarepki nadal są smaczne. Już może nie tak perfekcyjnie jędrne, ale nie ma to jak żywe jedzenie.
 |
kalarepki |
W mądrych książkach piszą, że pory przetrwają zimę. Na razie mają się świetnie i mimo małego płaszcza ze śniegu są twarde i chrupiące. Cebuli zdecydowanie zbyt mało posadziłem i już się skończyły zapasy. Por jest dobrym zamiennikiem.
 |
pory |
Jarmuż to typowo zimowe stworzenie. Ten egzemplarz ma już ponad dwa lata. Przetrwał minus dwadzieścia stopni bez okrycia. Na przednówku będzie ważnym składnikiem
sałatki pasterskiej.
 |
jarmuż odmiany East Fresian Palm |
Odmianę Russian Red jarmużu mam pierwszy rok. Według mnie jest smaczniejszy od wschdniofryzyjskiego. Właśnie teraz, w grudniu, świetnie nadaje się jako warzywo do obiadu.
 |
jarmuż odmiany Russian Red, gdy tylko przyświeci słońce rośliny się podniosą |
Zostały jeszcze w warzywniku resztki dużych liści kapusty. Daję je na bieżąco kurom, by miały trochę zieleniny w tym trudnym dla nich czasie.
Grządki okazują się dobrym miejscem do "przechowywania" jedzenia w zimie.
---
Powiązane tematy:
Żniwa zimą
Jednym z przydatnych zrodel zimowych ogrodow sa
OdpowiedzUsuńcatalogi nasion ogrodniczych i ich zimowe nasiona.
Przykladowo: lista warzyw ogrodu zimowego
zamieszczona na stronie - www.territorialseed.com/
Winter_Garden_Seed_List
Ciekawym przykładem na warzywo dające plony także zimą jest słonecznik bulwiasty (topinambur). Odporny na mrozy i łatwy w uprawie (w teorii bo dopiero w przyszłym roku potwierdzę/sprostuję teoirę na podstawie własnych doświadczeń).
OdpowiedzUsuńPrzyznam że trochę zazdroszczę. Warzywka pierwsza klasa nie to co z dyskontu. Z drugiej strony nie do pogodzenia z życiem zawodowym. Ps. Ciekawie piszsz i super fotki.
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie, niezły wpis :)
OdpowiedzUsuńPomysł z kalarepkami kradnę, nigdy jeszcze nie próbowałam ich zostawić na zimę. Serdecznie pozdrawiam , Monika :)
OdpowiedzUsuńAż dziwię się że trafiłam na Twojego bloga dopiero teraz. Bardzo ciekawe przedsięwzięcie i naprawdę nieziemski pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwieży jarmuż w zimie z własnego ogródka wydaje się być rzeczywistością z powieści Lema.
Szkoda tylko że nie zawsze nasze miejsce zamieszkania pozwala nam na takie cuda. Ale jak to mówią chcieć to móc, mam nadzieję że i ja kiedyś będę mogła sobie na to pozwolić :)
__________________
Natalia, http://www.pieceofsimplicity.blogspot.com
Patrzę, czytam i ... trochę zazdroszczę tej "lodóki" :)))
OdpowiedzUsuńPomysł rzeczywiście świetny a i Twoja praca godna podziwu.
Pozdrawiam ciepło :)
Cześć,
OdpowiedzUsuńCiekawe przedsięwzięcie, a ja trafiłem na Twojego bloga dopiero teraz:/. Bardzo podoba mi się fakt, że drogę tę obrałeś z wyboru, a nie konieczności. Mam nadzieję, że ten wpis nie jest ostatnim i że będziemy mogli śledzić Twoje poczynania jeszcze długo.
Pozdrawiam,
Paweł
Kiedy jakiś nowy wpis ? :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na nowe wpisy
OdpowiedzUsuńWitam, jestem ze śląska. Z mężem w tym roku rozpoczynamy prowadzenie naturalnego warzywniaka, do tej pory był prowadzony konwencjonalnie, ale bez sztucznych nawozów i oprysków. Zainteresowaliśmy się permakulturą i ogólnie rolnictwem ekologicznym. Chcemy produkować dobre jedzenie. Hodujemy również owce, króliki, świnie ;) Jak wrażenia z perspektywy dłuższego czasu? Jola G.
OdpowiedzUsuńkiedy nowy wpis
OdpowiedzUsuńTen czlowiek chyba umarl z glodu bo nie kupowal jedzenia! Napisz pan cos wielu ludzi czeka.
OdpowiedzUsuńczekam...
OdpowiedzUsuńChyba blog umarł :/
OdpowiedzUsuńI really appreciate your professional approach. These are pieces of very useful information that will be of great use for me in future.
OdpowiedzUsuńSuper blog. Bardzo ciekawe informacje. Blog warty polecenia.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, nie wiedziałem, że pod śniegiem może być tyle pożywnych rzeczy! Najwyższy czas przestać być ignorantem w tych sprawach.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Zaradność na najwyższym poziomie. Pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wygląda rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńNie wiem jak możecie to jeść bo ja na pewno bym tego nie jadł.
OdpowiedzUsuńunfortunately, nature sometimes happens, but still you should not lose heart, everything will be fine with spring
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńLepszego blogu to ja nigdzie nie widziałem. Wszystko jest na swoim miejscu.
OdpowiedzUsuńThanks a lot for such an informative post regarding the winter staying for different vegetables. I have ver positive recommendations english writing website apply if needed. Great post, thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ten wpis naprawdę jest bardzo ciekawy.W przyszłości tym się na pewno zainteresuje.
OdpowiedzUsuńO takim czymś to ja nigdy nie myślałem.Dla mnie naprawdę to jest bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tam jest bardzo pięknie.Na pewno bardzo dużo osób tam kiedyś zaglądnie.Tak uważam.
OdpowiedzUsuńNiesamowite :)
OdpowiedzUsuńA jak wygląda u was kwestia uprawy pszenicy? Jak myślicie, na jaką odmianę najlepiej się zdecydować? Ja rozważam pszenicę ozimą z oferty https://www.syngenta.pl/uprawy/zboza/pszenica-ozima Do tej pory słyszałem same pochlebne opinie na jej temat.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTrochę przypadkowo wszedłem na ten blog, ale ten artykuł naprawdę jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńsuper wpis, chętnie poczytam więcej ;)
OdpowiedzUsuń38 yr old Speech Pathologist Kori Pedracci, hailing from Frontier enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and Knife making. Took a trip to Rock-Hewn Churches of Ivanovo and drives a Gordini Type 24S. Oficjalna strona
OdpowiedzUsuńSuper, jest to niesamowite.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Szkoda, że blog już nie je aktualizowany :(
OdpowiedzUsuń